Dzisiaj o mojej "toaletce".
Za moją toaletkę służy mi biurko. Zawsze marzyłam o pięknej toaletce z wielkim lustrem, ale obecnie muszę się zaspokoić tym co mam. Na kosmetyki zagospodarowałam sobie całą prawą część biurka.
W szufladzie znajdują się kosmetyki kolorowe, a w szafce pielęgnacja.
Kolorówki jak widać nie mam zbyt dużo, ale uważam, że jest to jak dla mnie wystarczająco. Przynajmniej uda mi się większość wykorzystać przed upływem terminu ważności.
Kolorówkę trzymam w plastikowych pojemniczkach z Ikei, które mają do zestawu pokrywki, gdyby mi się odwidziało trzymanie wszystkich kosmetyków kolorowych w zamknięciu w szufladzie.
Są posegregowane na produkty do ust, twarzy... nic nadzwyczajnego.
W szafce znajdują się pielęgnacja. Kosmetyki stojące z przodu używane są częściej niż te stojące z tyłu, które mi nie przypadły do gustu lub czekają na swoją kolej.
No i pędzle, dla których nie mogę znaleźć odpowiedniego miejsca, aby się nie kurzyły. Dlatego jak na razie stoją sobie na biurku w wazonie z Ikei.
A Wy jak przechowujecie swoje kosmetyki ? Preferujecie trzymanie wszystkich kosmetyków schowanych przed światem, a może wszystko trzymacie na widoku ?
Chętnie poczytam.
Pozdrawiam, Szarona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz