Głosowanie z poprzedniego posta wygrała odżywka, więc zaczynamy.
Cena: 0,65€ za 300 ml produktu w DM na terenie Niemiec. U nas dostępne przez internet lub w sklepach z chemią z Niemiec.
Zapach: Ładny, wyczuwalny świeży aromat mango. Intensywny, choć nie tak jak w szamponie z tej samej serii. Utrzymuje się jakiś czas po kąpieli, ale na pewno nie cały dzień.
Opakowanie: Odżywka znajduje się w białym opakowaniu, przez które nie widzimy ile produktu znajduje się w nim. Stoi ona na korku, dzięki czemu możemy ją wydobyć do ostatniej kropelki. Jednak mam trochę zastrzeżeń do mojego zamknięcia - korek przepuszcza wodę, przy każdym otwarciu opakowania wypływa woda z poprzedniego prysznica.
Konsystencja: Biała, kremowa, jak większość takich produktów na rynku. Nie ścieka z włosów podczas aplikacji.
Składniki: Aqua, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Behentrimonium Chloride, Isopropyl
Palmitate, Parfum, Panthenol, Sodium Benzoate, Isopropyl Alcohol, Citric Acid, Potassium Sorbate, Niacinamide, Aloe Barbadensis Leaf
Juice Powder, Mangifera Indica Fruit Extract.
Działanie:
Niemieckiego poza kilkoma słowami nie rozumiem wcale (mimo 3 letniej nauki w czasach szkolnych), więc kompromitować się tu nie będę i odpuszczę sobie tłumaczenie opisu producenta.
Z tego co wyczytałam w internecie odżywka przeznaczona jest do włosów suchych. Mimo, że posiadam włosy przetłuszczające się, nie wpłynęła ona na nadmierne przetłuszczanie się skóry głowy. Stosuję ją podczas każdego mycia włosów. Nakładam niewielką ilość produktu, w tym czasie myję resztę ciała, a następnie spłukuję dużą ilością wody. Od momentu kiedy zaczęłam ją używać w połączeniu z szamponem z tej samej serii moje włosy stały się ładniejsze. Dobrze nawilża. Włosy są ładne, sypkie, gładkie i nieobciążone. Wręcz uniesione od nasady. Rozczesywanie po jej zastosowaniu jest przyjemnością. Nie zauważyłam nadmiernego wypadania, przesuszenia ani obciążenia skóry głowy. Nie podrażnia.
Uwagi: Przyczepiłabym się tylko do opakowania, ale może trafiło mi się jakieś felerne. Mam w zapasach jeszcze jedną odżywkę z tej firmy z Figą o ile dobrze pamiętam, więc zobaczymy jak to będzie w jej przypadku.
Podsumowanie: Moje włosy polubiły się z tą serią. Zdecydowanie kupię ją jeszcze raz jeśli będę miała taką okazję.
Szarona.
Mam tą odżywkę i czeka w kolejce :P
OdpowiedzUsuńChętnie bym się nią zaopiekowała :)
OdpowiedzUsuńJa dziś kupiłam mleczko bez spłukiwania z tej serii :). Jestem go strasznie ciekawa!
OdpowiedzUsuńMam odżywkę kokosową z Balei i również ma kiepskie opakowanie. Z chęcią wymieniłabym jego nakrętkę ^^
OdpowiedzUsuńDo Berlina potrzebowałabym "podwózki", a sama prawa jazdy nie mam :P Hm, może najpierw zaatakuję DM, a potem Lush-a? Do DM-u mam tylko 2,5 godziny pociągiem ;)
Kosmetyki Balea mnie kuszą, szkoda że w PL nie są dostępne w sklepach :(
OdpowiedzUsuńZa bardzo kusisz i będę musiała brata kopnąć mocno w tyłek żeby mi kupił coś ;P Ciekawa jestem jak pachnie tak na żywo ^^
OdpowiedzUsuńzazdroszczę! zawsze chciałam wypróbować!
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć dostęp do kosmetyków balea :<
OdpowiedzUsuńJak na Balee to ma nieładną oprawę graficzną, ale co tam jak tak fajnie działa? Powiem ci, że z ogromną chęcią bym sobie takiej poużywała :)
OdpowiedzUsuńOj zazdroszczę, kurczę podjechałabym na te targi, czasem bywam w Wawie, ale akurat mama robi imieniny w jeszcze innym mieście więc nie dam rady. Rób zdjęcia :D
UsuńOł dzięki za info! :* Jak tylko mi nic dziwnego nie wypadnie, to myślę, że to by była super wycieczka :D
UsuńI doczekałam się recenzji ;) Może uda mi się ją kupić jakoś ;P
OdpowiedzUsuńpo tej recenzji masz już pierwszy produkt do mojego zamówienia, haha ;p
OdpowiedzUsuńja ze swojej strony polecam!
OdpowiedzUsuńhahaah, jesteś kochana ;*
W zapasach mam szampon z tej serii, mam nadzieję, że będę z niego równie zadowolona :)
OdpowiedzUsuńHahaha ja po 6 lat umiem tylko powiedziec jak sie nazywam i ile mam lat xD A kosmetyk widać warty uwagi ;)
OdpowiedzUsuń