Karmelowe masełko do ust od Nivea.

Recenzję tego masełka planowałam już dawno, jednak nie mam pojęcia dlaczego w tamtym czasie nie doszła ona na skutku. Dzisiaj odkopałam ją z zalegających postów. Postanowiłam dokończyć post i go opublikować.

Cena: ok 10zł/za 19ml produktu. Często w promocji. Dostępny w każdej drogerii i większości sklepów spożywczych.


Zapach: W asortymencie są cztery wersje: oryginalny,  malina, orzech makadamia + wanilia i wybrany przeze mnie karmel. Trafiłam idealnie w swoje upodobania. Zapach jest słodki, cukierkowy, nie chemiczny, z chęcią gdybym tylko mogła pożarłabym go w całości za jednym tchem. 

Opakowanie: Solidne, metalowe, łatwe w przechowywaniu. Nie otwiera się samoistnie. Nie lubię takich opakowań w których trzeba dłubać palcem, dla mnie jest to strasznie niehigieniczne. Sprawdzają się tylko w domu. Nie wyobrażam sobie używać takich balsamów poza domem np. w komunikacji miejskiej czy publicznej toalecie. Zdecydowanie wolę balsamy w sztyfcie i podczas zakupów częściej sięgam właśnie po takie produkty.

Konsystencja: Gęstego masła, która jest zdecydowanie plusem. Nie jest tłusta. Na początku trochę twarda, lecz pod wpływem ciepła mięknie, co ułatwia aplikacje. Wydajność na poziomie mu podobnych produktów.


Składniki: Cera Microcristallina, Paraffinum Liquidum, Polyglyceryl-3 Diisostearate, Butyrospermum Parkii Butter, Ricinus Communis Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Aqua, Glycerin, Glyceryl Glucoside, BHT, Linalool, Aroma, CI 77891, CI 77492.

Działanie:
Według producenta: NIVEA caramel balsam do ust. Wzbogacona o masło shea i olejek migdałowy formuła balsamu do ust NIVEA z HYDRA IQ, zapewnia intensywne nawilżenie i długotrwałą pielęgnację. Rozpieszczająca usta formuła z aromatem Caramel Cream sprawia, że są one niezwykle miękkie.
Produkt przebadany dermatologicznie.
Masełko nie pozostawia na ustach koloru. Jedynie lekki naturalny błysk. Produkt łatwo się rozprowadza. Pozostawia usta delikatnie nawilżone i wygładzone, przyjemne w dotyku. Jednak nie radzi sobie przy bardzo przesuszonych ustach. W tym wypadku trochę poprawia tylko ich kondycje, więc w takich przypadkach nawilżenie jest niewystarczające. Długo utrzymuje się na ustach. Dobrze sprawdza się jako baza pod błyszczyk czy szminkę oraz na skórki w okół paznokci. Stosuje je najczęściej na noc przed snem, jednak nie zawsze o nim pamiętam.

Podsumowanie: Nie sądzę bym kupiła ponownie, ponieważ nie jest niezastąpiony. Zdecydowanie nie przemawia za mną forma aplikacji. Mimo, że produkt jest całkiem niezły.

Miałyście którąś z wersji zapachowych tego masełka ?
Pozdrawiam, Szarona.

36 komentarzy:

  1. czytałam bardzo dużo recenzji tych balsamów do ust, jakoś nie jestem przekonana, wolę wazelinkę z aloesem, u mnie sprawdza się super:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam malinowy balsam, zgadzam się z Tobą- nie ma rewelacji. Niestety u siebie żadnej poprawy nie widzę

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak mam czymś smarować usta, to tylko pomadką w sztyfcie lub błyszczykiem. Taka forma mi kompletnie nie odpowiada :<

    OdpowiedzUsuń
  4. ja niestety również biorę na wstrzymanie co do tego produktu, nie odpowiada mi taka forma aplikowania;)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie miałam, bo nie lubię takich w słoiczkach ;( okropnie się czuję, jak mi włazi pod paznokcie :(

    OdpowiedzUsuń
  6. a ja nie lubię, bo mi pod paznokcie wchodzi:P

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam okazję używać, ale nie lubię nabierać produktów paluchem :/ Zdecydowanie wolę tubki lub sztyfty ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. jak tanio, ja też chcę! ;c w internecie też są wszędzie po 6 zł, ale do tego dochodzi min. 9 zł za przesyłkę ;c

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja tak dla odmiany bardzo lubię taką formę aplikacji także mi się masełko bardzo podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  10. dokladnie, jest niezly, ale nie jest niezastapiony ;) Fajnie zmiekcza ale tak na codzien, nie jest jakims kosmetykiem, ktory pomoze naprawde wyschnietym ustom. To bardziej gadzet :) sama mam taki ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. a ja bym chciała wypróbować malinowy czytałam wiele dobrych opinii o nim, ale...no właśnie ta forma aplikacji ;/

    OdpowiedzUsuń
  12. pierwszy raz widzę ten produkt na oczy :) uwielbiam karmel więc może się skuszę :)
    obserwujemy ?
    http://pannakatt.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja mam wersję malinową, masełko jest bardzo wydajne. Poszukuję teraz tej makadamia z wanilią ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten produkt nie jest zły, ale też nie kupię kolejnego opakowania. U mnie świetnie wygładzał łokcie ;p

    OdpowiedzUsuń
  15. czytalam wlasnie sporo recenzji na temat tego produktu - niby fajny, ale nie wystrzalowy. w kazdym razie sprobowalabym, kusi mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. mam i lubię:) ps. literówka w temacie posta:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Chyba trafiłam na felerny egzemplarz, ponieważ mój karmelem nie pachnie, a czymś mało apetycznym :( Bardzo lubię wersję malinową i wanilia z macadamią :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mi aplikacja też się nie podoba.

    OdpowiedzUsuń
  19. Uwielbiam to masełko :) Ma fantstyczny zapach :D Genialny blog kochana <3 Obserwujemy? Ja już :*

    OdpowiedzUsuń
  20. też często tak robię, ale tym razem chyba nikt z moich znajomych nie był zainteresowany :(

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam trochę odmienne zdanie na jego temat, bo Carmex się u mnie totalnie nie sprawdził, za to ten produkt uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie miałam go jeszcze, ale chyba niedługo zdecyduję się za zakup. Pomyślę tylko, który z wariantów wybrać : )

    OdpowiedzUsuń
  23. zapachy mają świetne, działanie też ok, ale opakowanie jest baaaardzo niepraktyczne niestety..

    OdpowiedzUsuń
  24. Zapach jest cudowny, nieszczęście jrst bardzo wydajne wiec mam czas na myślenie czy kupię nastepne pudełko ;D lubie je,jakby było w sztyfcie

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie mam żadnego, BHT w składzie mnie trochę zniechęciło... ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Debatowałam kiedyś nad nim ale ostatecznie nie wzięłam właśnie przez to,że forma aplikacji taka nie tego ;/
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Mam to i malinowe i bardzo lubię. Ale na zimę zdecydowanie je odstawię i sięgnę po wazelinę i pomadkę neutrogeny :)

    OdpowiedzUsuń
  28. mnie się uda może teraz, jak już będę je fizycznie miała i będą mogły powąchać ;p

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie kuś mnie tym B&BW :D ja czekam na promocje :D

    OdpowiedzUsuń
  30. powiem szczerze, że wolę malinową wersję ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja mam vanilla&macadamia i też najczęściej stosuję przed snem :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Widząc opakowanie pomyślałam, że pożarłabym go od razu :D Ale widzę, że już to napisałaś :D

    OdpowiedzUsuń
  33. A ja nigdy nie miałam tego masełka - chwilowo mam za dużo produktów tego typu ^^ Jak byłam w Londynie to nakupiłam sobie 3 balsamiki w takich samych pojemniczkach i też ciągle leżą niedaleko mego łóżka. Używam je głównie przed snem ;)

    A co do kosmetyków Aussie - jestem mile zaskoczona. Może moje przetłuszczające się kłaczki też je polubią? ^^ Ale na przypadek może i tak kupię mniejszą wersję :D

    OdpowiedzUsuń
  34. Uwielbiam kosmetyki tego typu, ale chyba się nie skuszę - nie mam zbyt dobrej opinii o produktach nivea do ust. Jak na razie posiadam pomadkę z nivea i jestem zawiedziona, nawilżenia brak. :(

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...