Cena: Niska, 0,85€ w DM na terenie Niemiec, czyli niecałe 4zł za 100ml. Jest to edycja limitowana, więc nie mam pojęcia, czy dalej jest dostępny.
Opakowanie: Poręczna miękka tubka jak w przypadku większości kremów do rąk, otwierana na zatrzask, który w przypadku mojego otwiera się dość ciężko. Przyciąga wzrok. Gdzie indziej jak nie w produktach Balea znajdziemy tak piękną szatę graficzną.
Konsystencja: Jest stosunkowo płynny porównując go do innych produktów tego typu na rynku. Łatwo się rozprowadza i bardzo szybko się wchłania. W miarę wydajny.
Zapach: Słodko - owocowy zapach jagód, tudzież owoców leśnych. Jak dla mnie są to głównie porzeczki. Bardzo intensywny. Jednak wiem, że nie wszystkim może on odpowiadać. Jedynym minusem może być słabo utrzymujący się zapach na rękach i fakt, że produkt jest limitowany - niestety, raczej nie jest już dostępny. Na stronie widziałam teraz wersję z papają KLIK. Z chęcią kupiłabym taki żel pod prysznic.
Składniki: Aqua. Ethylhexyl stearate, Isopropyl palmitate, Olea europaea fruit oil, Polyglyceryl-3 methylglucose distearate, Glycerin, Butylene glycol, Glyceryl stearate, Cetearyl alcohol, Propylene glycol, Parfum, Phenoxyethanol, Benzyl alcohol, Panthenol, Tocopheryl acetate, Allantoin, Sodium carbomer, Ethylhexylglycerin, Citric acid, Trisodium ethylenediamine disuccinate, Limonene, Benzyl benzoate. Citral, Linalool.
Działanie: Szybko się wchłania, nie trzeba czekać wieków, aby móc coś dotknąć, nawet jeśli nałożymy większą ilość. Przyjemnie nawilżał i delikatnie natłuszczał skórę. Jednak nie jest to produkt dla wymagających. Nawilżenie z pewnością nie jest długotrwałe. Nie będzie on zbawieniem dla popękanej, zaczerwienionej oraz suchej skóry w zimowe dni. Zdecydowanie jest on produktem w sam raz na lato i cieplejsze dni. Po zastosowaniu ręce są miękkie w dotyku. Nie pozostawia nieprzyjemnego filmu na skórze, co w moim przypadku przy stosowaniu kremów do rąk jest nie do zniesienia. Nie powoduje podrażnienia, zaczerwienienia, wysuszenia.
Próbowałyście kremów do rąk z Balea ? Jaki jest Wasz ulubiony krem?
Pozdrawiam, Szarona.
Zazdroszczę że będziesz w Berlinie i w DM. Ja dopiero będę gdzieś w maju/ czerwcu. ;/
OdpowiedzUsuńI na pewno zobaczę na te kremy w tubce, ja mam z pompką i jestem zadowolona. :)
Miałam go i podobał mi się :)
OdpowiedzUsuńU mnie na blogu znajdziesz sporo kosmetyków z DM jeśli nadal szukasz :) Zapraszam
o przygarnęła bym go chętnie :)
OdpowiedzUsuńtakei zapachy to ja uwielbiam ;-)))
OdpowiedzUsuńwczoraj robiłam zakupy na allegro właśnie z Balei, rzucił mi się w oczy, ale w końcu poprzestałam tylko na szamponie i odżywce do włosów:)
OdpowiedzUsuńJak to za stara ? Masz 20 lat dopiero xD
OdpowiedzUsuńMiałam go, u mnie zapach bardzo długo się utrzymywał aż mnie męczył czasem. I szybko się nie wchłaniał ;p Zupełnie inne odczucia hehe ;)
OdpowiedzUsuńA nieprawda, nadal można go kupić :) a pachnie cudownie, dla mnie w sam raz, polecam Ci kremiki od Essence, też boskie, zerknij sobie na nie w DM
OdpowiedzUsuńnigdy jeszcze nie miałam kremu do rąk balea ;( żele, szampony i peelingi tak, a kremów do rąk nigdy nie ma ;/
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam ten krem i za zapach i za jego właściwości. Chętnie ponowiłabym zakup, ale z uwagi na to, że faktycznie to wersja limitowana, nawet nie mam co marzyć. No nic, wiele jest na rynku fajnych kremów. Np. teraz mam Anidę z woskiem pszczelim - polecam!
OdpowiedzUsuńKusicie Baleą :D Koniecznie muszę wypróbować przy najbliższej okazji :)
OdpowiedzUsuńMoje dłonie w okresie zimowym przeżywają masakrę ;( masz rację takie delikatne kremiki tylko na lato! Ciekawi mnie jego zapach ;)
OdpowiedzUsuńJedziesz do Berlina? Zazdroszczę *_*
OdpowiedzUsuńA co do kremu - miałam przyjemność go używać ;) Dobrze nawilżał i odżywiał skórę, ale jego zapach średnio przypadł mi do gustu... Ale jak za taką cenę - jestem na tak ;)
Oj daj spokój, 21 to przecież nie koniec świata :)
OdpowiedzUsuńZapach musi być cudowny! Szkoda, że właściwości nawilżające są przeciętne :/
OdpowiedzUsuńMiałam go, dobrze nawilżał ale zapach mi nie odpowiadał.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja z Balei nic nie miałam i pewnie długo mieć nie będę, bo mój wyjazd do Niemiec został odwołany :(((
OdpowiedzUsuńPolskim Busem planowałam jechać. Kurczę już nawet urlop zaplanowałam, ale posypało mi się zdrowie i póki co nie mogę robić planów :( zobaczymy, jak będzie po operacji. Mam nadzieję, że uda Ci się upolować same perełki :D
UsuńA i w rozdaniu chętnie wezmę udział ;p, chociaż w żadnym nigdy nic nie wygrałam xD
Chciałabym go mieć ze względu na zapach:)
OdpowiedzUsuńDla samego zapachu bym go upiła :)
OdpowiedzUsuńCzyli tak jak krem z Essence - głównie dla zapachu. :))
OdpowiedzUsuńMam go, ale sobie na razie grzecznie leży w szafce. ;)
Już sobie wyobrażam ten cudowny zapach :( Niech otworzą DM w UK, byłabym częstym gościem :D
OdpowiedzUsuńMyślę ze polubiłybyśmy się bo zapach musi być fajny i duży plus za bark tłustej warstwy :) jak dla mnie jak krem ją ma to już praktycznie jest ;stracony' :D
OdpowiedzUsuńDo rąk miałam tylko w tej dużej butli jak mydło z dozownikiem i jakość była żenująco niska. Z tego powodu nie ryzykowałam z innymi kremami marki balea, ale widzę że z wersji w tubce powinnam być zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMniam, chciałabym to cudo na wiosnę :P Szkoda, że jest już niedostępny ;(
OdpowiedzUsuńNa lato byłby bardzo fajny pewnie :P
OdpowiedzUsuń