Wakacje zbliżają się wielkimi krokami, toteż coraz częściej będziemy wybierać się w dalekie podróże. Nie wiem jak to jest u Was, ale ja nigdy nie mam problemów z długimi godzinami spędzonymi w drodze do celu. Trzy dniowa podróż w autobusie, czy jedenastogodzinny lot to dla mnie bułka z masłem. Jestem zdania, że nie ważne jak mija nam podróż, ważne jak spędzimy czas w miejscu docelowym.
W co się ubrać ?
Wychodzę z założenia, że nie ma sensu się odstawiać nie wiadomo jak. Ja zawsze zakładam leginsy, t-shirt i wygodną bluzę. Wiążę włosy na samym czubku głowy, aby uniknąć wielkiego kołtuna, którego później nie będę mogła rozczesać. Zawsze też zabieram chustkę na szyję - przydaje się, kiedy kierowca mocniej podkręci klimatyzację, nie wyobrażam sobie marznąć całą drogę. Wskazana też jest jakaś odzież na zmianę. Jeśli chodzi o buty, to wybieram te wygodne, rozchodzone adidasy, żadne klapki, obcasy, ani trampki, bo one też potrafią obetrzeć, tym bardziej gdy są nowe.
Co zabrać ?
Wszystko zależy gdzie jedziecie i jak długo. Jednak ja zabieram bluzkę i skarpetki na zmianę, na pewno nie jest komfortowo jechać całą drogę w przepoconych ubraniach. Standardowo żywność, przekąski, mokre chusteczki, suchy szampon, dezodorant, mgiełkę do ciała, pastę i szczoteczkę do zębów.
A makijaż ? Pewnie zapyta się teraz większość z Was. U mnie w kosmetyczce znajdziecie puder, krem i żel do twarzy, balsam do ust, ewentualnie tusz do rzęs. Po nocy spędzonej w autobusie nikt nie będzie wyglądał ładnie, więc nie ma co się przejmować, czy możemy wyjść do ludzi, czy też nie. Nie spotkałam jeszcze nikogo, kto patrzyłby się na mnie krzywym wzrokiem, bo jestem bez makijażu.
Co robić w trakcie drogi ?
Niektórzy słuchają muzyki, czytają książki, rozwiązują krzyżówki/wykreślanki/sudoku, oglądają filmy, ale u mnie najlepiej sprawdza się wyglądanie przez okno. Tak ! Najbardziej lubię się usadowić z przodu tuż obok kierowcy w samochodzie, lub na pierwszych siedzeniach za kierowcą. Nigdy nie robię nic ciekawego, napajam się widokami, jeszcze bardziej nocą, gdy mija się większe miasta. Jeśli zachce mi się spać to śpię jak najdłużej, wtedy podróż mija szybciej. Choć muszę przyznać, że mimo małej postury nie jest to wygodne jeśli pasażerowie opuszczą zbyt nisko siedzenie.
A Wy gdzie wybieracie się na wakacje ?
Pozdrawiam, Szarona.
wiem coś z tymi siedzeniami . POmożesz wielą osobą ptrzerwać podróż
OdpowiedzUsuńSwego czasu jeździliśmy z rodzicami do Hiszpanii samochodem - praktycznie cały dzień w drodze przez 3 dni. :D Uwielbiałam wyjeżdżać rano koło 4-5.. Na drodze pusto, można było podziwiać wschód słońca. :D Potem w samochodzie nadrabiałam zaległości czytelnicze (choć za długo czytać nie mogę, bo mi się niedobrze robi, wtedy najlepszym na to lekarstwem jest... JEDZENIE! :D Dużo jedzenia. :D) lub razem z bratem gramy w karty, liczymy samochody jakiegoś danego koloru itd. :D
OdpowiedzUsuńZdarzało się i tak, że jechaliśmy samochodem dzień i noc (zazwyczaj tata próbował wcześniej rezerwować gdzieś na trasie noclegi, co by w normalnych warunkach odpocząć :D)i wtedy najczęściej gdzie w środku nocy zatrzymywaliśmy się na parkingu i spaliśmy w samochodzie przez jakieś 3-4 godziny. :)
Choć nie wyobrażam sobie lecenia samolotem przez 11 godzin. Lubię latać itd., ale po pewnym czasie nudzi mi się (lądowanie i startowanie to najlepsze momenty - jak na karuzeli! :D). Za dużo ludzi i nie czuję takiej swobody jak we własnym samochodzie. :D I nie mam tyle jedzenia. :D
A no i zapomniałam napisać, gdzie w tym roku jadę - do Finlandii. ^^ Będę płynąć promem, tylko szkoda, że nocą. :D (tzn. z Gdyni wypływamy chyba koło 17-18 do Karlskrony (na miejscu koło 7-8), z Karlskrony trzeba dojechać do Sztokholmu jakieś 500 kilometrów i ze Sztokholmu do Turku mamy prom chyba koło 20, a potem z Turku do miejsca docelowego - gdzieś koło koła podbiegunowego czy za).
UsuńI napisałam Ci cały rozkład :D
Ja zawsze ubieram się wygodnie np. miękkie, krótkie spodenki, luźna bluzka i trampki. Co do tego co robię w podróży-czytam książki, słucham muzyki lub rozmawiam osobą towarzyszącą :D A w tym roku wybieram się autokarem do Bułgarii, więc 30h podróży gwarantowane ;)
OdpowiedzUsuńja zawsze spie ;) nie potrafie nie spac w sumie jak jade gdziekolwiek dluzej niz pol godziny xDDD za kazdym razem jak jade z Lbn do domu czy spowrotem to ejst tylko 2 godziny a ja przesypiam godzine minimum :DDD
OdpowiedzUsuńJa lubię patrzeć za okno, ale jednocześnie słuchać muzyki ;) Zwykle zabieram jakieś książki, gazety, krzyżówki, ale raczej rzadko ostatecznie ich używam. Jeśli jadę samochodem to śpię, jak jechałam z koleżankami pociągiem, to po prostu gadałyśmy. Zawsze coś się znajdzie ;)
OdpowiedzUsuńJak przetrwać podróż - avimarin przede wszystkim ;)
OdpowiedzUsuńGazety, książki(jakiś wciągający kryminał) i patrzenie za okno to moje sposoby. No i jakieś przekąski, bo jak robię się głodna, to każda minuta się wydłuża;).
OdpowiedzUsuńJa tam muzyki słucham )
OdpowiedzUsuńJa się zawsze nudzę w podróży... W czwartek wylatuję do Tunezji i już teraz na myśl o locie robi mi się słabo ;-))
OdpowiedzUsuńJa też zawsze na podróż ubieram wygodne legginsy, tshirt i jakąs bluzę.
OdpowiedzUsuńTrzy lata temu jechałam 30h do Bułgarii, w tamtym roku 26-28h do Hiszpanii... Mimo że towarzystwo super! Nigdy więcej! Teraz patrzę tylko na wyjazdy samolotem :)
OdpowiedzUsuńJeśli dłuższa podróż to też zawsze wygodnie się ubieram :) Ulubione jeansy, T-shirt, sweterek pod pachę lub do torby i zwykle buty - najczęściej baleriny.
A podczas drogi też uwielbiam wyglądać przez okno :) ale jeśli jadę kolejną godzine przez pola to wybieram opcję - książka/krzyżówka/sudoku tudzież integracja z grupą :D
W tym roku chyba dalekie podróże mi nie grożą, ale poradnik bardzo fajny :) Przy moim wzroście (181 cm) niestety w żadnym fotelu na dłuższa metę nie jest wygodnie :(
OdpowiedzUsuńw wakacje to tylko po Polsce 3-4 dni na mazurach i nad morzem, dłuższa podróż dopiero w zimę - na narty za granicę ;)
OdpowiedzUsuńja bym umarła tyle godzin w autobusie... jeszcze z moją chorobą lokomocyjną, która mnie czasem nawiedza... nie ma to jak godzinka/dwie samolotem i jestem na miejscu :D
OdpowiedzUsuńKurczę mocna jesteś :D Mnie po jakimś czasie dojazdy do szkoły do Wawy (godzina pksem ijakies pol godziny komunikacja miejska) dobijaly. Zwykle brałam książkę albo ipoda, ale najczęściej wyglądałam przez okno ;)
OdpowiedzUsuńJa nie wybieram się już nigdzie :(
OdpowiedzUsuńNie lubię podrózować, srodki transportu mnie denerwują, a na dodatek mam chorobę lokomocyjną :(
ja wyglądam przez okno i słucham muzyki i czytam, i wszystko :D i ŚPIĘ :D
OdpowiedzUsuńJa bardzo rzadko podróżuję niestety, ale gdy już wybieram się gdzieś dalej, to też nie mam problemów z długością podóży, ważne aby dotrzeć do celu :) Ja zwykle największy mam problem z tym, co ze sobą zabrać... i tak wezmę rzeczy które nie przydadzą mi się do niczego, a zdarzy się również że nie wezmę czegoś co było istotne, tak bywa. :)
OdpowiedzUsuńByłam kiedyś w Bułgarii autokarem i jak dla mnie to stracony czas na ten dojazd. Od tej przygodny zawsze wybieram samolot.
OdpowiedzUsuńRaz pojechałam do Kołobrzegu w pełna walizka ubrań od tego czasu stawiam na minimalizm walizkowy.
Ja wróciłam właśnie tydzień temu z Paryża. jechałam calutki dzień, noc i jeszcze kawałek. Na szczęście była klimatyzacja. na postojach nie chciałam wychodzić bo różnica temperatór bya ogromna. Jak wychodziłam z autokaru to aż żar zwalał z nóg.
OdpowiedzUsuń*temperatur
Usuń(omg, co ja napisałam ;P)