Dzisiaj projekt denko.
Za każdym razem cieszę się, że kolejne opakowanie po kosmetyku ląduje w śmieciach.
Oczywiście jak większości z nas, szybciej schodzi mi pielęgnacja niż kolorówka. Chociaż muszę przyznać, że ostatnio nawet z pielęgnacją mam problemy.
Peeling Isana.
Limitowanka z Isany przyciągnęła mnie niską ceną.
Ładny waniliowy zapach, czekolady niestety nie wyczułam.
Jak dla mnie bardzo niewydajny. Szybko się skończył.
Nie przypadł mi do gustu ponieważ, posiadał dość małe drobinki, które nie dawały u mnie żadnego większego efektu. Wolę peelingi gruboziarniste.
Szampon Organix.
Szampon nie zawierający SLS w szkładzie. Poza ładnym zapachem nic na moich włosach nie zdziałał tylko strasznie je plontał.
Cena też dość duża jak na szampon, bo ok. 25zł w Tesco.
Nie kupię ponownie.
Krem do rąk Marks & Spencer.
Kupiony za namową koleżanki. Ładny zapach. Działanie w sumie takie same jak większości kremów do rąk. Wydajny. Cena coś ok. 15zł.
Balsam do ciała z Sephory.
Bardzo płynna konsystencja. Słabo nawilża. Kupiony na promocji, ponieważ nie jest warty oryginalnej ceny.
Żel pod prysznic z TBS.
Piękny zapach Satsumy. Opakowanie z pompką.
Szczerze to mnie nie zachwycił, słabo się pienił, cena w promocji też dość wysoka. Jest wiele fajniejszych żeli pod prysznic w lepszych cenach.
Żel pod prysznic z Original Source.
Piękny zapach, dobrze się pienił. Niska cena. Mam tylko zastrzeżenia do opakowania, ponieważ gdy stał pod prysznicem, pod czarną częścią opakowania zbierała się woda, która przedostawała się do produktu, co powodowało jego rozcieńczenie.
Płyn do płukania jamy ustnej Listerine.
Ja go lubię, czuję po nim "świeżość", chociaż czytałam, że ma zły wpływ na zęby...
Mam już kolejne opakowanie.
Pozdrawiam, Szarona.
Pozdrawiam, Szarona.
Nie cierpię Listerine! jak dla mnie jest za bardzo piekący...
OdpowiedzUsuńTeż nie przepadam za tą dwufazówką, za to moja siostra jest jej wielką fanką ^^
OdpowiedzUsuńObserwuję ;D
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń