Saga o pędzlach: przechowywanie.

Jak pisałam kiedyś KLIK moje pędzle przechowuję w wazonie zakupionym w Ikei, stojącym na moim biurku zaadoptowanym na toaletkę. 

Wazon z całą kolekcją pędzli prezentuje już się coraz lepiej. Od tego ostatniego razu moja kolekcja się podwoiła. Co chwilę dokładam do niej nowe nabytki. Nie mogę oprzeć się nabyciu kolejnych sztuk makijażowych umilaczy.

Obecnie posiadam już 24 sztuki.

Na samym początku mojej makijażowej przygody postanowiłam nie kupować zestawu pędzli, z którego większość i tak by mi się nie przydała, a jakość mogłaby być niezadowalająca. Stwierdziłam, że zaopatrzę się w pędzle leprze gatunkowo. Myślę, że przy dobrej pielęgnacji starczą mi one na lata.

Moje pędzle pochodzą przede wszystkim z Maestro. Od pierwszego razu, gdy ujrzałam je na targach, bardzo mi się spodobały. Są solidnie wykonane i nie wypada z nich włosie. W mojej kolekcji można też znaleźć te z Sephory, Inglota i EcoTools.

Pędzli do oczu mam dużo. Zaczynając od zwykłych do nakładania cieni, po te do rozcierania i malowania kresek eyelinerem. 

Tych do twarzy mam zdecydowanie mniej. Pewnie dlatego, iż kosztują więcej niż te standardowe do oczu. Z czasem mam nadzieję, że będzie ich więcej.

Dokładne opisy poszczególnych pędzli znajdą się w następnych postach.

Jak tam Wasze kolekcje pędzli ? Macie jakieś swoje Must Have, które możecie mi polecić ?

Pozdrawiam, Szarona.