Postanowiłam to samo zrobić z pielęgnacją. Z kolorówką raczej nigdy nie miałam większego problemu, no poza lakierami do paznokci i balsamami do ust... Nie jest może tego aż tak strasznie dużo, ale jednak chciałabym się pozbyć większości produktów, aby wreszcie z czystym sumieniem kupić np. kolejny żel pod prysznic. Dążę do posiadania jednego produktu z każdego rodzaju, a gdy zacznie się kończyć kupić kolejną buteleczkę.
Szarona.
Też dążę do takiego minimalizmu, ale to wiązałoby się w niektórych przypadkach z rokiem bez zakupów (balsamów do ciała mam stanowczo za dużo). Mam nadzieję, że uda mi się wytrzymać w takie zakupowej ascezie.
OdpowiedzUsuńJa chyba bym nie dała rady na takim odwyku ;-) Na razie usilnie prowadzę walkę sama z sobą, żeby nie otwierać kolejnych kosmetyków zanim nie wykończę napoczętego. Ale to tylko w przypadku balsamów do ciała (w używaniu jest obecnie 5 ), kremów do twarzy ( 3 w użyciu) ewentualnie miceli ( 3 otwarte). O żelach pod prysznic nie wspomnę bo jest ich około 7-8 ale ja lubię sobie codziennie zmienić zapach w zależności od nastroju ;-) Kosmetyki do włosów zawsze stosuję w kilku egzemplarzach z danego rodzaju ale to moja metoda, żeby nie przyzwyczaić włosów do jednego produktu, bo wtedy i jego właściwości po jakimś czasie przestają dawać efekty :-)
OdpowiedzUsuńMoja córka ma takie zboczenie z mydłami w kostce jak Ty ;-) Co wyprawa do sklepu to wracamy z kolejnym mydłem ;-) A jak trzeba ją namierzyć w supermarkecie to wiadomo przy jakim regale jej szukać ;-)
U mnie podobnie :) Ale teraz skupiam się na tym, by zużywać i kupić tylko wtedy, gdy się skończy. Mam też na celu wyeliminowanie produktów, których rzadko używam, np, soli do kąpieli.
OdpowiedzUsuńU mnie jest tego o wiele wiecej, mydeł w kostce pewnie z 60 jest, ale to dlatego, że mąż przynosi z pracy. Ja postanowiłam do końca marca, przynajmniej nic nie kupować bo jest tego u mnie stanowczo za dużo i dużo więcej niż u Ciebie.
OdpowiedzUsuńJuż od pewnego czasu staram się ograniczać ilość posiadanych kosmetyków. Jednak w przypadku, np. żeli pod prysznic czy peelingów wolę mieć ok. 2 sztuk - zapachy szybko mi się nudzą ^^
OdpowiedzUsuńTrudna sprawa i dla mnie :( jestem w rozterce bo idea mi się bardzo podoba ale z drugiej strony jest tyyyle pokus :)
OdpowiedzUsuńJa powoli próbuję dojść do minimalizmu :)
OdpowiedzUsuńNieźle :-) Jest co ograniczać, choć aż tyle tego nie ma :D
OdpowiedzUsuńMam taki sam plan i nawet kilka razy prawie udało mi się go osiągnąć. Niestety poźniej przychodzi chwila załamania i wracam do punktu wyjścia ;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio jakos skurczylam swoje zapasy ;) ale tez sobie chyba machne taka liste dla swojej informacji ;)
OdpowiedzUsuńzaraz bo nie ogarniam - tu chodzi o zmniejszanie ilości? to dlaczego masz przekreśloną mniejszą liczbę a obok więcej? ;p
OdpowiedzUsuńTeż się nad tym zastanawiałam :P
UsuńW każdym razie ja spisuję sobie wszystkie nowo zakupione rzeczy w arkuszu z Excela i jak mam ochotę na jakiś grzeszek, to zerkam do listy i... stwierdzam, że po co mi dwunasty żel pod prysznic :P
Bo policzyła np. 2 kremy do twarzy, a potem znalazła jeszcze 3, co razem daje 5 :)
UsuńWłaśnie tak jak mówi fightthedull :)
UsuńCiekawy pomysł :) Ja obecnie wszystko próbuję doprowadzić do minimum. Najgorsze są żele pod prysznic, chyba zacznę je dolewać do herbaty :P
OdpowiedzUsuńŻelów pod prysznic nie używam, za to mam bliżej 20 niż 2 olejów. ;) Trzeba zrobić z tym porządek, taka lista to świetny pomysł! Ukradnę i (mam nadzieję) zrealizuję :D I tak miałam właśnie nie kupować niczego, czego mam więcej niż 1 sztukę, a kartka bardzo w tym może pomóc. Szczególnie taka publiczna ;)
OdpowiedzUsuńdobrze że ja nie mam takich problemów. nigdy nie kupuję na zapas, nigdy też mi niczego nie brakuje. jakiś taki ład panuje w moich kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńO chyba też zrobię taką listę :D ja mam chyba najwięcej różnych balsamów do ciała i kosmetyków do mycia :D
OdpowiedzUsuńja mam przez pół Twojej liczby :D albo w niektórych w ogóle np. kule do kąpieli xd
OdpowiedzUsuńU mnie to jest chyba niewykonalne. Wprawdzie na początku roku zrobiłam taką listę wraz z datami ważności i według nich staram się wszystko zużywać, ale ciężko mi jest zejść poniżej 2 rzeczy w zapasie z danej kategorii. Po prostu nie wyobrażam sobie, ze czegoś mi zabraknie, a ja nie będę mieć nic w domu :O
OdpowiedzUsuńHah ja może jestem jakaś dziwna, ale zawsze tak miałam, że nie kupuję czegoś jak już coś mam. Jak mi się zamarzy masełko a w szafie stoi już jedno to go zapamiętuję, kupuję dopiero jak to moje się skończy :) Inna sprawa że sporo rzeczy dostaję, więc i tak mam mnóstwo tego :D
OdpowiedzUsuńJa staram się zużywać kosmetyki na bieżąco- bardzo mnie do tego motywuje projekt denko ;)
OdpowiedzUsuńAle mam dość spore zapasy, więc dużo czasu minię zanim to wszystko wykończę ;)
Ja mam takie zapasy, że mogłabym spokojnie 20 osób obdzielić, już nawet nie będe pisać ile, bo mnie wyślą na odwyk kosmetykowy :P Trzy, wielkie pudła, kuferek, wielka kosmetyczka, parę pudełek po butach, w łazience to tyle, że można się o nie potknąć:P Muszę zaczać oddawać, bo wiele trzymam, a nie używam, bo nie dla mojej skóry albo zapach drażni. Fajna akcja.
OdpowiedzUsuńja jetsem kosmetyczną minimalistką, choć kiedyś byłam zbieraczem :D
OdpowiedzUsuńja też mam problem z kosmetykami do pielęgnacji, zawsze mam zapasy
OdpowiedzUsuńAle masz zapasy! :D Mi tez by się coś takiego przydało, może spróbuję z pielęgnacją, bo z kolorówką na pewno mi się nie uda :P Za długo się wszystko zużywa i za dużo mam kolorówkowych chciejstw :P
OdpowiedzUsuńdużo tego masz:D ja wszystko wykańczam sukcesywnie i zawsze jakoś udaje mi się wszystko ogarnać:D
OdpowiedzUsuń