USA rajem dla zakupoholiczki.

Pewnie większość z Was jest ciekawa, co przywiozłam ze sobą z USA. Toteż, aby zaspokoić Waszą ciekawość postanowiłam stworzyć post z nabytkami. O dziwo, nie jest tego wcale aż tak dużo, porównując je do moich poprzednich zakupów za oceanem. Nie kupiłam wszystkiego co sobie założyłam, ale mówi się trudno.


Punkt pierwszy wycieczki: drogeria - CVS, Walgreens, cokolwiek. Kosmetyków pielęgnacyjnych mam w zapasie na najbliższy rok, jak nie dwa, więc prawie na nie nie patrzyłam. Wzięłam kilka balsamów do ust Eos, dwa tusze Cover Girl, masełko do skórek oraz krem do oczyszczania twarzy z Burt's Bees. Trafił się Carmex o zapachu granatu, bronzer i próbkowa paletka cieni. Jednak najbardziej cieszę się z Turbie Twist. Powiem Wam, że to niesamowita sprawa. Wreszcie nie muszę nosić na głowie ciężkiego ręcznika. Szkoda, iż nie skusiłam się jeszcze na jedną sztukę, bo na pewno byłaby w użytku.


Wstąpiłam też do Bath and Body Works, niby mam sklep w Warszawie prawie pod nosem. Jednak nie mogłam się powstrzymać przed skorzystaniem z promocji: 5 żeli do dezynfekcji rąk za $5 czy 3 mgiełki w wielkości podróżnej za $10. Jeśli miałam możliwość kupić taniej, to czemu nie ?

Yankee Candle na stronie internetowej kusiło wspaniałymi zapachami, które u nas są trudno dostępne. Jednak najbliższy sklep był dość słabo zaopatrzony jeśli chodzi o woski/samplery. Było wiele ładnych zapachów w dużych słojach. Ja niestety pamiętając, że walizka ma ograniczenia wagowe nie skusiłam się na żadną dużą świecę. 

Wyjazdy właśnie do Stanów skutkują u mnie zakupem większej ilości ubrań. Tam są one o wiele tańsze niż u nas, można trafić na naprawdę korzystne promocje, a przy okazji jest mało prawdopodobne, że ktoś na ulicy będzie miał taką samą rzecz. Po przylocie niektóre poszły od razu do prania, nie będę Wam przecież pokazywać brudnych ciuchów.

Stałym elementem, który przywożę są buty. Tym razem skusiłam się na trzy pary oraz japonki - te które mam po 2 latach już nie wyglądają za atrakcyjnie, a te kosztowały tylko $4 i są niesamowicie wygodne.


Nie obyło się bez ulubionych słodyczy, aby choć na chwilę po powrocie poczuć się jak w raju.


Ufff... to by było na tyle. Pewnie o czymś zapomniałam, no ale mówi się trudno.
Przywiozłyście coś ze swoich wakacji ?
Pozdrawiam, Szarona

28 komentarzy:

  1. wow! ile nowości! szczególnie podobają mi sie te kosmetyczne :) a ten ręczniczek mega przydatny do trzymania maski na włosach w wyższej temperaturze :3
    http://whatisinthehat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. ale zakupy :D zaszalałaś w tych Stanach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Istne szaleńswo !!!! Eosy ♥ BBW ♥ ajajajaja ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaszalałaś na zakupach i dobrze! ;) Ja już od pewnego czasu choruje na EOS mam nadzieję, że w końcu trafi w moje łapki ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. ale zakupy ;) mi się marzy eos ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też obkupiłam się w eosy, ale większość i tak zawsze rozdaje bo nie jestem w stanie ich użyć xD to do skórek z Burt's Bees kupiłam rok temu i nie używam bo zapominam, a przydałoby się. Co do ręczniczków też rok temu kupiłam ale akurat dwupak (w Harmons są) i żałuję, że w tym roku nie kupiłam znowu bo są mega! Pomarańczowy tusz z Covergirl uwielbiam i też kupiłam te czekoladki Kisses <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Jechałabym chyba z psutą walizką, żeby całość zapełnić na miejscu :D może kiedyś będzie mi dane.
    Bardzo fajne nowości i już zazdroszczę chwil spędzonych przy aromacie YC :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Powiedz mi Eosy są w tej drogerii CVS czy w Walgreens, a może w obu? Jak wychodzą cenowo?

    OdpowiedzUsuń
  9. oj chętnie bym napadła na kilka amerykańskich sklepów :))) zazdroszczę! :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Super zakupy! :) Mam nadzieję, że i w moje łapki trafi w końcu balsam burt's bees.
    Ja ze swoich wakacji przywiozłam jedynie kilka bursztynów :D

    OdpowiedzUsuń
  11. ile wspaniałości:D Powiem Ci że o dziwo bardziej zainteresowały mnie ciuchy i słodycze niż kosmetyki :D Pokaż może dokładniej ciuchy :)
    ale nie tak ze kosmetyki mnie w ogole nie ruszyły :D Tuszów jestem ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Burt's Bees :O
    Świetne zakupy!

    A mi się marzy wyjazd do Niemiec i napad na DM :P

    OdpowiedzUsuń
  13. Na wakacjach nie byłam :( ale widzę sporo ciekawych rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pozazdrościć tyle łupów :D YC i B&BW najbardziej mnie kuszą, choć taki gadżet jak ręcznik do włosów też spoko :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ile cudowności! :D zazdroszczę :D I następnym razem zabieram się do USA z Tobą :D :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Tak USA jest rajem dla zakupoholików - tego ukryć się nie da!
    Super zakupy zrobiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Czekoladowe ciacho z YC musi być cudowne!! :D

    OdpowiedzUsuń
  18. wow świetne zakupy, zazdroszczę:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Same wspaniałe łupy :) Zazdroszczę zarówno zakupów jak i samego wyjazdu do USA :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Carmex o zapachu granatu? Faajnie. :D Szkoda, że nie lubię Carmexa. :D
    Wujek jak tylko wraca z Kanady to przywozi nam ciuchy, które kosztują jakieś 6 razy mniej niż w Polsce. :D

    OdpowiedzUsuń
  21. zazdroszczę chyba wszystkiego :) sama bym tam chetnie pojechala na zakupy :)

    OdpowiedzUsuń
  22. o mamo! ja też chcę tyle cudeniek :D było mnie wziąć ze sobą :D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...