Randkowa Kosmetyczka.

Znowu zrobił mi się przestój na blogu, za który chciałabym Was przeprosić, ale ostatnio byłam trochę zalatana ze względu na pracę, której ostatecznie w końcu nie dostałam, bywa...

Jak wszyscy wiedzą dzisiaj są Walentynki. Mimo, że jest to dla mnie trochę komercyjne święto, bo jednak miłość powinnyśmy wyznawać nie tylko w Walentynki, ale też w pozostałe dni roku, wiele osób postanawia w ten dzień wyjść gdzieś na miasto ze swoją drugą połówką, albo też znajomymi. Dlatego dla tych, którzy nie zamierzają dzisiaj siedzieć w domu przygotowałam ten post.
Wszystko zależy oczywiście od miejsca do którego idziemy oraz od pojemności naszej torebki. Niemniej jednak uważam, że idąc na imprezę/randkę nie powinnyśmy zabierać zbyt dużo, gdyż wielka torebka obok nas może nam tylko przeszkadzać. Powinnyśmy skupić się na najbardziej potrzebnych rzeczach.


1. Szczotka TT - Szczotka do włosów jest ze mną zawsze w torebce kiedy wychodzę z domu, jeśli jednak przewidujemy, że włosy mamy zamiar mieć upięte, a nie rozpuszczone to nie ma potrzeby nosić jej przez cały wieczór.

2. Mgiełka do ciała / perfumy - Jak najmniejsze opakowanie. Najlepiej sprawdzą się próbki z perfumerii, które starczają na 1-2 użycia, a zawsze można wybrać swój ulubiony zapach, lub taki jakim chciałybyśmy pachnieć na naszym spotkaniu.

3. Błyszczyk / pomadka - Jestem z tych osób, które szybko zjadają każdy produkt z ust i zwykle ograniczam się na ustach do minimum. Tak czy inaczej czasem warto jest się poprawić, tym bardziej po jedzeniu, kiedy mamy na sobie krwistoczerwoną szminkę. 

4. Tusz do rzęs - Ostatnio zauważyłam, że po całonocnej imprezie ze znajomymi zszedł mi z oczu prawie cały tusz, nic dziwnego jeśli cały czas płakałam ze śmiechu. Dlatego następnym razem będę ubezpieczona i ewentualnie będę mogła poprawić makijaż gdybym się wzruszyła. Nie tyczy się to maskar wodoodpornych, ale na obecną chwilę nie posiadam żadnej w swojej kosmetyczce.

5. Puder - Mam cerę mieszaną, więc co kilka godzić wypada się przypudrować. Dobrze też się sprawdzą bibułki matujące, a nawet zajmą miej miejsca w torebce.


6. Pieniądze - Zawsze warto mieć coś ze sobą, nawet jeśli my nie płacimy. W takim wypadku wolę nie nosić całego portfela i wyciągam z niego odpowiednią ilość gotówki.

7. Karta miejska / bilet komunikacji miejskiej - Wiadomo, jeśli podróżujemy samochodem, to bilet jest zbędny, gdy jednak mamy zamiar wracać komunikacją miejską, jakiś bilet trzeba mieć, aby później nie tłumaczyć się z ewentualnej kontroli.

8. Listerine paski odświeżające - Jest to naprawdę fajna sprawa, zajmuję niewiele miejsca i szybko odświeża oddech. Niestety u nas są one niedostępne, chyba że gdzieś w internecie. Oczywiście jeśli sama ich nie posiadam to sięgam po gumy do żucia. Nie ma nic gorszego niż nieświeży oddech.

9. Klucze - Przecież po wszystkim jakoś do domu trzeba wejść.


Wybieracie się gdzieś na Walentynki czy jednak siedzicie w domu i oglądacie jakiś film ? Jeśli wybrałyście opcję nr 2 to film Love, Rosie [2014] utrzyma Was w Walentynkowym klimacie.

Do usłyszenia następnym razem, Szarona.

*Post bierze udział w Akcji Celebruj Chwilę u Arcy Joko

PS: Ostatnio zastanawiam się nad zorganizowaniem kolejnego rozdania na blogu, Co chciałybyście by się w nim znalazło ?

18 komentarzy:

  1. Ja dziś zostaje w domku z mężem :)) Będziemy oglądać Pamiętnik ku rozpaczy mojego męża hahaha :D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  2. 3,5,6,7 obowiązkowo ze sobą noszę. :)
    Tak apropo tej kontroli - w ciągu tego tygodnia ze 4 razy trafiłam na kontrolerów, a już z półtora miesiąca ich nie widziałam. :D
    Ja zaraz zabieram się za "Teorię wszystkiego". :)
    W rozdaniu B&BW albo może coś z TBS lub YC? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. 2,3,5,6,7 a zamiast pasków noszę gumy do żucia :D to mam zawsze.. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ten sam TT ;) ale wysokie obsay ;O
    ja walentyek nie obchodze ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie przepadam za dzisiejszym świętem no cóż forever alone ;DD
    Ale film obejrzę - chyba teorie wszystkiego :) Love rosie oglądałam wczoraj :DD

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj paski Listerine,a zaraz poszukam gdzie są, bo ja fanka płynu Listerine ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. TT też mam zawsze pod ręką :)

    OdpowiedzUsuń
  8. My z mężem nie obchodzimy Walentynek :-) Mamy je codziennie.

    OdpowiedzUsuń
  9. ja ostatnio też zamiast portfela biorę tlye pieniędzy ile powinno mi wystarczyć bo inaczej wydaje wszystko :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Byłam w domu i oglądałam "Love, Rosie" jak poleciłaś :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo fajny zestaw randkowy, chociaż ja zapewne zrezygnowałabym z tuszu do rzęs i szczotki. Znając życie w ferworze zabawy i tak kompletnie o nich bym zapomniała ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. ja na randkę zabieram klucze, telefon i hajs :D po co mi kosmetyki, faceci przeciez uwielbiają nas bez makijażu :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Zgadzam się, że na takie wyjście torebka powinna być mała, żeby nie przeszkadzała. U mnie najwięcej miejsca zawsze zabierają klucze.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja siedziałam w domku ale nic nie oglądałam. A co do kosmetyczki to ja zawsze mam z tym problem, bo naładuję do niej za wiele. Ale tak, czy inaczej dodałabym tak tabletki przeciw bólowe i przeciw rozwolnieniu np Stoperan (mam czasem problemy!) no i ja zawsze noszę na zmianę majtki, bo to też jak człowiek ma chore jelita, to różnie być może.
    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  15. Szkoda, ze tych pasków odświeżających nie ma w PL :( chociaż... nie wiem czy z Orbit nie ma czegoś takiego.. albo z jakiejś innej firmy ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Hej, wysyłam tę wiadomość do wszystkich którzy brali udział w ostatniej Akcji Celebruj Chwile (ponieważ nie wszyscy uczestnicy obserwują mój blog i mogą nie wiedzieć). Zapraszam na bloga, podsumowanie już gotowe.

    OdpowiedzUsuń
  17. Szczotka do włosów to nieodłączny element mojej torebki :D
    Fajny pomysł na minimalizm w tym dniu - szczególnie zwróciły moją uwagę te paski odświeżające - szkoda, że u nas ich nie ma, mimo to zawsze jakąś gumę czy drażetki w torbie mam :]

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...