Zakupy: Inglot.

Bo czasem, gdy mam kompletnie wszystkiego dość, wchodzę do sklepu, aby się pocieszyć i wtedy przepadam. Co odbija się na moim portfelu.
Tym razem napadłam na Inglota, a raczej na wyspę w jednym z warszawskich centrów handlowych.
Sami możecie zobaczyć jakie zakupy tam poczyniłam.  


A tak prezentują się cienie w mojej Inglotowskiej palecie, której już niewiele brakuje do zapełnienia. Niedługo pewnie już nie będzie w niej miejsca. 


Pozdrawiam, Szarona.

5 komentarzy:

  1. podobają mi się kolory jakie wybrałaś do palety :) dokładnie w moim stylu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dermokosmetyki Tołpa to raczej są dostepne w aptekach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super kolory, aż wstyd się przyznać ale w swojej 'kolekcji' nie mam ani jednego cienia z inglota :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja je bardzo lubię, więc co jakiś czas nabywam kolejne :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...