Pierwszy raz jestem wreszcie zadowolona z moich kosmetycznych zużyć. Udało mi się zdenkować aż 11 produktów (w tym kolorówka) + próbki. Do dla mnie to spory wyczyn, bo przecież to było tylko 30 dni, które minęło naprawdę szybko.
1. Kallos, Serical, Crema Midollo & Placenta, maska do włosów - W przeciwieństwie do ten niebieskiej maski Latte, ta już nie była tak fajna. Moje włosy po jej zastosowaniu były koszmarne. Poza tym trudno było ją domyć z włosów. Co z tego, że opakowanie jest wielkie, a cena niska, jeśli maska nie działa pozytywnie na nasze włosy ? Na szczęście się skończyła.
2. Balea, Seidenglanz Shampoo, Feige + Perle - Trochę plątał włosy, co mi się w nim nie podobało. Jednak po zastosowaniu odżywki wyglądały lepiej. Nie wrócę ponownie, chyba, że trafi się okazja.
3. Balea, Seidenglanz Spülung, Feige + Perle -Odżywka jak odżywka, większego szału nie było. Nie była super nawilżająca, włosy były po niej takie same jak przy użyciu każdej innej odżywki. Nie sądzę, abym zdecydowała się na tą wersję jeszcze raz. Wrócę do wersji z Aloesem i Mango.
4. L'arisse, Mus do ciała, czerwone owoce - Jedno z fajniejszych maseł jakie miałam. Produkowane przez firmę Ava Laboratorium. Zapach śliczny, konsystencja w sam raz. Dobrze się wchłaniało. Kupię pewnie kolejne opakowanie, jeśli gdzieś na nie trafię.
5. Himalaya Herbals, Cocoa Butter - Balsam dostałam na święta w zeszłym roku, w zestawie z kremem do rąk. Jednak dobrałam się do niego niedawno, jakoś w połowie miesiąca. Konsystencja strasznie płynna, szybko się wchłaniał, jednak tak samo szybko zniknął z opakowania. Przyjemny zapach. Żadnych większych właściwości pielęgnacyjnych nie zauważyłam. Nie sądzę, aby sprawdził się przy suchej skórze potrzebującej mocnego nawilżenia.
6. Balea, Dusche & Creme, Blaubeere - Niesamowity zapach, działanie też jest dobre. Wspominałam o nim TU. Szkoda tylko, że tak trudno dostępny.
7. Be Beauty, płyn micelarny - Jak dobrze, że już wykończyłam wszystkie trzy zakupione buteleczki. Do przemywania twarzy był w porządku, jednak do demakijażu twarzy, a tym bardziej oczu w ogóle się nie nadawał, a o zmywaniu wodoodpornego tuszu nie wspominając. Raczej się już na niego nie skuszę, nawet jeśli mieli by go wycofywać.
8. Isana, zmywacz do paznokci - Niedawno przygarnęłam zmywacz do paznokci z Biedronki, który sprawuje się w porządku. Jednak zawsze wracam do zmywacza z Isany. Może dla tego, że najbliżej mam właśnie Rossmanna, a może to jego niska cena ? Lubię go, nie mogłabym chyba używać żadnego innego.
9. Maybelline, Colossal Volum` Express Waterproof - Nie wiem jak Wam, ale mi odpowiada prawie każda maskara (nie lubię tych z wygiętymi szczoteczkami). Tak też było i z tą. Nie kruszyła się w ciągu dnia, a przy pomocy dwufazowego płynu ładnie dało się ją usunąć z rzęs. Przy zastosowaniu rzęsy nie sklejały się, były wydłużone i trochę pogrubione. Na gigantyczną szczoteczkę nie narzekam, ponieważ mam duże oczy, jednak nie wiem jakby ona sprawiła się u osób z mniejszymi.
10. L'Occitabe, krem do rąk o zapachu mango, kolekcja limitowana - O kremach L'Occitane już kiedyś wspominałam KLIK. Cena wygórowana jak za małą pojemność jednak niesamowicie wydajny. Raz na jakiś czas można sobie pozwolić na coś droższego. Ten miał niesamowity zapach mango - idealny na wakacje. Właściwości pielęgnacyjne bardzo dobre.
11. EOS, lip balm, lemon drop with SPF 15 - Zdecydowanie dobry gadżet i ładne opakowanie. Fajny produkt, jednak nie nawilży on strasznie suchych ust. Pisałam o nim TU.
12. Kilka próbek: chusteczki samoopalające [ponieważ nie używam takich rzeczy], maseczki z Apivita [sprawujące się całkiem nieźle] oraz próbka gen factor 02 z Gold Water Blue [ten zapach nie zachęca mnie do zakupu].
Na koniec jak w poprzednim miesiącu dodaję pudełka herbatek. Najbardziej przypadła mi z nich Blueberry Muffin z Liptona. Myślę, że niedługo kupię ją jeszcze raz, o ile nie wpadnie w moje ręce jakaś inna jagodowa herbata.
Co zużyłyście w listopadzie ?
Szarona.
duże denko, też lubię ten zmywacz z Isany :)
OdpowiedzUsuńzmywacz z Isany uwielbiam, często do niego wracam, czasami zamieniam go na ten biedronkowy ale to nie to samo;) co do tuszu z Maybelline używam tej klasycznej wersji 100% black. nie przepadam za wodoodpornym makijażem :)
OdpowiedzUsuńPorządne denko :) zainteresował mnie ten mus do ciała,ale nigdzie go nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńMiałam płyn micelarny i zmywacz do paznokci ;)
OdpowiedzUsuńJak udało Ci się zużyć tą maskę z Kallosa?! Ja ją mam od kwietnia i zużyć nie mogę! :D
OdpowiedzUsuńmydeł mi chyba wystarczy na razie, ale żel do rąk bym chciała chyba ten Winter Candy Apple, chociaż w sumie nie wiem, wybierz mi jakiś jeden fajny :P
Usuń"jak nie miałam innej" jak to pięknie brzmi, żebym to tylko ja nie miała innej maski/odżywki na stanie...:D
Usuńno to okej :) jak coś to prześlij mi dane do przelewu na emaila + kwotę, postaram się zrobić we wtorek przelew, a najpóźniej w środę (muszę sobie wpłacić na konto najpierw, bo już dawno w banku nie byłam :D), chyba, że uda mi się wcześniej no to będzie wcześniej :P
no tak, ten żel do dezynfekcji chcę, zapomniałam dopisać w poprzednim komentarzu :P
UsuńWidzę kilku moich ulubieńców - Isana, odżywka Balea, płyn micelarny BeBeauty :)
OdpowiedzUsuńSpore denko :)
Chętnie powąchałabym te figowe kosmetyki z Balei.
OdpowiedzUsuńMi ten szampon z balei z włosów robił dosłownie dreda tak je splątywał :/
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiam zmywacz z isany i zawsze do niego wracam ;)
Mam podobne odczucia co do micela z Biedry:/ Chciałabym kiedyś wypróbować maskarę z Maybelline, ale na razie muszę zużyć te, które posiadam. Polecam Ci herbatki z Biedronki, jestem nimi zafascynowana - Rooibos i Pu-erh, mają fajne smaki:)
OdpowiedzUsuńOj wszytskie prawie piramidki z Liptona sa pyszne. Spore wykńczenia. Ja z tego uzywalam tylko zmywacza do paznokci...
OdpowiedzUsuńCzy ja dobrze widzę? Herbata 'Jagodowa muffinka'? *_* Zakochałam się! Uwielbiam smakowe herbaty, choć przyznam, że często kupuję podobne smaki ;) Ostatnio namiętnie piję żurawinową.
OdpowiedzUsuńA ja jakoś polubiłam ten płyn z Be Beauty ;) Chociaż faktycznie - nie radzi sobie z makijażem wodoodpornym.
spore denko kochana ;)
OdpowiedzUsuńTą balea kusisz jak zawsze :D
a herbatki bym sie chętnie napiła ;)
Muszę wreszcie się w sobie zebrać i zrobić denko
OdpowiedzUsuńTen sam szampon i odżywkę z Balea jak i ten sam żel oddałam na rozdanie, także ja na pewno nie zdenkuje chociaż ktoś tego dokona :D
OdpowiedzUsuńBalea <3, u mnie teraz króluje w łazience, testuję co tylko popadnie :) jestem zakochana w kosmetykach Balea. Eosa nie miałam, ale mam jego odpowiedniki - balsamiki Balmi, są podobno nawet lepsze od Eos.
OdpowiedzUsuńSporo fajnych produktów. W domu mam ten sam zmywacz do paznokci :P
OdpowiedzUsuńZużycia robią wrażenie! O balsamach Eos mam takie same zdanie :)
OdpowiedzUsuńO kurcze sporo tego, ja mam mnóstwo pootwieranych produktów które czekają aż się za nie znów wezmę :P Też ostatnio mam obsesje na punkcie herbat :D
OdpowiedzUsuńŚwietne denko ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie spore zużycia:)
OdpowiedzUsuńJa mam maskę Kallos Latte, myślę potem o zakupie innej wersji, ale już wiem, żeby unikać tej Placenty ;p
Odżywkę Balea miałam i lubiłam.
Zmywacz Isany lubię :)
Balsamy eos mnie ciekawią, takie gadżeciarskie są :D. Mogłyby być nieco tańsze u nas.
Herbatki <3
Ten borówkowy żel z Balea jest na mojej wish liście :) Poza tym to znam jedynie micel z BeBeauty i zmywacz z Isany, czyli kosmetyki łatwo dostępne :)
OdpowiedzUsuńja też mam stosunkowo małe wymagania co do maskar, chętnie bym tę wypróbowała :D
OdpowiedzUsuńhmm, w sumie Soap & Glory... fajny pomysł :) dzięki :*
OdpowiedzUsuńHimalaya! baaardzo mam ochotę się obkupić w ich kosmetyki!! trochę jednak mnie ta Twoja krótka recenzja odstraszyła :P
Zainteresowałaś mnie tym masłem z Artepis (mam nadzieje że tak się pisze?) a co do herbat nie wiem czemu ale mam jakąś obawę przed tym blackberry muffin.
OdpowiedzUsuńU nas denkowce już wiszą od kilku dni ;) Nam niestety nie służy zmywacz z biedronki. Szczerze mówiąc najpierw był najlepszy na świecie, później chyba zmienili skład i teraz boimy się ponownie go kupić. Za to jesteśmy wielkimi fankami zmywacza Sensique - wydajny, cena niska i ładnie pachnie ;D
OdpowiedzUsuńCo do tuszy to też nie mamy jakiś super wymagań, ważne żeby nie kruszył się i pod oczami nie było pandy :D I na koniec powiem Ci tyle, że zrobiłaś ochotę mi na herbatkę liptona. Rok temu robiłam do niej wielkie podchody ale obawiałam się smaku po zaparzeniu ;p Ale skoro Ty chcesz kupić ponownie.. To czemu nie ;p
Bardzo fajne denko :) A te kosmetyki Balea to dorwałaś, gdzieś u nas w Warszawce czy przez internet kupowałaś? :)
OdpowiedzUsuńAaaa szkoda :p, myślałam, że dorwałaś jakiś sklepik z chemią niemiecką. Koło mnie na Bemowie mają nawet spory wybór produktów z Alverde, ale kilka razy zauważyłam, że są przeterminowane :/ Przez neta trochę się boję ich kupować, ale może jak będę w marcu z Dreźnie to kupię ;)
UsuńAleeee Ci dobrze :P weź mnie weź mnie :p albo dla mnie xD hehe
UsuńAno chyba że tak ;p Sprytnie :D Matko, za taką kasę to naprawdę tanioszka! :D Coraz bardziej zazdraszczam ;p
UsuńJa właśnie używam tego micela z biedronki i bez problemu zmywa mi tusz z rzęs. Nie używam wodoodpornego, z nim pewnie by sobie nie poradził.
OdpowiedzUsuń