W październiku udało mi się zrobić niestety tylko pięć recenzji maseczek, ale myślę, że w sumie nie jest ze mną tak najgorzej.
1. Bielenda, Antybakteryjna maseczka do twarzy z glinką zieloną. KLIK
2. Barwa, Siarkowa Moc, maseczka antytrądzikowa z siarką, kaolinem i glinką wulkaniczną. KLIK
3. Botanical Choice, Purifying Dead Sea Mud Mask, Mango. KLIK
4. Perfecta, Beauty Mask, Kwasy AHA + sok z aloesu, Wygładzająca. KLIK
sporo tego udało Ci się przetestować ;) ja teraz męczę jedną maseczkę wciąż, bo mam w buteleczce, a niedługo koniec ważności
OdpowiedzUsuńI tak sporo ;D ja zrobiłam sobie tylko raz spirulinę, a aparatu nie miałam to nawet post nie powstał ;p
OdpowiedzUsuńBarwa, Siarkowa Moc uwielbiam ją. :)
OdpowiedzUsuńoj bardzo zachęcają do kupna, mnie przekonało opakowanie jak i zapach zawartości, zapraszam pod koniec miesiąca do przeczytania recenzji ;)
OdpowiedzUsuńoooo ja muszę zrobic swoje podsumowanie ;p
OdpowiedzUsuń5 przetestowanych to dużo:)u mnie zalega maseczka z AA muszę się w końcu za nią zabrać:D
OdpowiedzUsuńŚwietne podsumowanie, sporo tych maseczek udało ci się przetestować :)
OdpowiedzUsuń