Kosmetycze zapasy - zima 2013.

Latem pokazywałam Wam swoje zbiory pielęgnacji KLIK. Nadszedł czas, aby zobaczyć jakie poczyniłam zmiany.
Jesteście ciekawe, który z produktów odszedł w niepamięć, a co przybyło mi nowego ?

Kremy i oczyszczanie twarzy:



Maseczki i peelingi do twarzy:



Produkty do włosów:



Pielęgnacja ciała:




Mydła w kostce:



Produkty do kąpieli:



+ oczywiste produkty w szafce w sali od zajęć praktycznych, których nie zabieram do domu, bo chybabym się przedźwigała.

Miałyście któryś z przedstawionych produktów ?
Szarona.

17 komentarzy:

  1. Sporo ;) miałam mydełko z ori, które świetnie oczyszczało skórę i zapobiegało niedoskonałościom, żele Balea - boskie zapachy ;) a maseczki z Ziaji to moi ulubieńcy w saszetkach ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ten krem Balea do rąk identyczny. Powiem Ci Kochana że smaruję sie nim dzień w dzień po parę razy od lata i ledwo co jest na wykończeniu, normalnie drań nie chce się skończyć. Uwielbiam go, ale przez prawie pół roku zdążył mi się eee znudzić? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Płyn dwufazowy z Garnier u mnie się nie sprawdził, jedynie do zmywania makijazu oczu był ok, ale i tak nie to czego oczekiwałam... Szkoda. Maseczkę Ziaji Anty-Stres użyłam raz i nic szczególnego nie zauważyłam, Rival De Loop wciąż na mnie czeka, muszę wreszcie przetestować :P 3 minutes miracle dobra odżywka, włosy po niej miałam gładziutkie, ale regeneracji zero :( zainteresował mnie ten kosmetyk Aussie Hair Insurancje, nigdy go nie widziałam!!! :) ach i ta Balea, chciałabym coś wreszcie od nich mieć...
    Buriti Baby to na pewno masełko, które muszę kupić, bo nigdy gp nie miałam :P

    jeju jak się strasznie rozpisałam., świetne te produkty, tak wielu nie znam!!!!:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. achh to pewnie dlatego tych kosmetyków nie widziałam! :P
      mieszkanie za granicą ma też swoje minusy, do końca życia będziesz imigrantem, jeśli wiesz o co mi chodzi:) ludzie zawsze będą Cię traktować jak kogoś z Polski :) nie przeszkadza mi to, ale ciężko się tak zadomowić...
      ja chce się wybrać do Portugali w maju, wstyd się przyznać, ale nigdy nie byłam :P

      Usuń
    2. to zapraszam do Londynu w takim razie :) na pewno Ci się spodoba :P

      Usuń
  4. Oooohooho!:P Bardzo jestem ciekawa tego serum Siarkowa Moc:)

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny pomysł na posta, może kiedyś skorzystam i Ci go podkradnę ;*
    co to za 3 minutowy cud do włosów po środku zdjęcia? nie słyszałam nigdy, a nazwa zachęca ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jest tego aż tak dużo, chyba mam więcej :D Uwielbiam maseczki w saszetkach..

    OdpowiedzUsuń
  7. Duże zapasy kosmetyczne! :) Większości tych kosmetyków nie znam. Balea jest ciężko dostępna, aussie mnie nie zachwyciła, ale lubię olejek alterra :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam żadnego z powyższych, ale chętnie dowiem się jak się sprawują :)

    OdpowiedzUsuń
  9. miałam z 4 maseczki z Twoich, krem bambino, i zel pod prysznic balea niebieski :)
    I zazdroszczę Ci tych żeli balea :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Łojeja, ile Ty tego masz! Ja ostatnio stopniowo wymieniam wszystko na Alterrę, bo ponoć bardziej naturalne, zobaczymy jak się u mnie sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
  11. bardzo lubie produkty z Balea, sa tanie i dobre ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Lush jak zwykle kusi najbardziej :) Efaclar Duo uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. rzeczywiście poczyniłaś niezłe zapasy :D
    słodkie te kuleczki do kąpieli *.*

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...