Nowości z ostatniego czasu.

Dawno nie pokazywałam Wam nowych nabytków, ale nic dziwnego, jeśli staram się ograniczać zakupy kosmetyczne i wykorzystać pierw to co mam, zanim kupię coś nowego. Chyba przeszła mi potrzeba posiadania każdego kosmetyku, o którym przeczytam kilka pozytywnych recenzji. Hmm, w sumie to chyba dobrze prawda ?

Jak widać na załączonych zdjęciach, kiedy odpuściłam sobie kosmetyki, to przerzuciłam się na zapachy... Postanowiłam na wypróbowanie kupić świecę w BBW - Red Velvet Cupcake. Trafiłam na promocję jeszcze zanim zaczęła się wyprzedaż. Teraz już na próżno mogłabym szukać jakiś interesujących mnie zapachów. Tak czy inaczej świecę zdążyłam w między czasie zapalić i powiem Wam, że jestem zadowolona z jej intensywności. Pewnie jeszcze nie raz skuszę się na jakąś od nich, choć przyznam się, że mało która świeca ostatnio mi się podobała. 
Przygarnęłam również nową świecę Yankee Candle - Berry Colada. Za każdym razem kiedy wchodziłam do sklepu na warszawskiej Saskiej Kępie się do mnie uśmiechała, aż w końcu weszłam i kupiłam. W Polsce zapach jest niedostępny, ale na szczęście ten sklep ma w swoim asortymencie czasem jakieś rarytasy. 
Przyszły też woski oraz samplery ze wspólnego zamówienia u Ani, które zostało poczynione jakieś 2 miesiące temu. Wiadomo na przesyłkę z USA sporo trzeba się naczekać, ale myślę, że warto. Już poczyniłam kolejne zamówienie, teraz muszę czekać.  

Wszyscy wiedzą, że w Arkadii został otworzony salon KIKO, byłam tam i ja, dzień po otwarciu. Wzięłam na wypróbowanie trzy lakiery: 255, 332, 511. Ten ostatni pokazywałam już nawet na łamach bloga KLIK. Jeśli chodzi o same lakiery to są naprawdę niezłe i pewnie jeszcze się skuszę na jakiś jeśli będę w tych okolicach.
Przy okazji kupowania w Rossmannie prezentów pod choinkę do koszyka wrzuciłam sól do kąpieli w saszetce na wypróbowanie. Ostatnio coś nie mam ochoty na długie kąpiele w wannie. Czas to zmienić. 

Jeśli chodzi o prezenty świąteczne to nie było ich wiele, głównie drobiazgi oraz słodycze. Domownicy mieli zakaz kupowania mi kosmetyków, muszę przecież wykorzystać to co mam. Takim sposobem trafiła do mnie szczoteczka elektryczna oraz Tangle Teezer, który sama sobie wybrałam. Po kilkunastu użyciach już go uwielbiam, na moich cienkich włosach sprawdza się naprawdę super.

Przyszła też moja niespodziewana wygrana w konkursie u Hispanioli - kalendarz z miniaturkami lakierów Ciate. Dostałam go już po świętach i od razu otworzyłam cały, by obejrzeć kolorki. Nie mogłam się powstrzymać, choć fajnie by było codziennie otwierać "okienko" z nowym lakierem. Kolory są cudowne, chyba każdy mi się podoba. Jeszcze żadnym z nich nie malowałam paznokci, ale na pewno dam znać jak się spisują.

Miałyście do czynienia z którymś z tych produktów ?
Buziaki, Szarona.