Były święta, Sylwester i już nowy rok, a wszystko minęło jak z bicza strzelił nawet nie wiadomo kiedy. Czas więc na małe podsumowania: pielęgnacji, kolorówki oraz niekosmetycznych ulubieńców.
Podobny post pisałam w zeszłym roku KLIK i przyznam się szczerze, że dalej trzymam się tych samych kosmetyków. Za bardzo polubiłam się z Bath and Body Works, aby z nich zrezygnować. Gdy mam okazję z chęcią wracam do żeli pod prysznic z Balea. Można by więc śmiało powiedzieć, iż tamci ulubieńcy są jak najbardziej aktualni. Kiedyś już te produkty opisywałam na blogu, więc jeśli chcecie się dowiedzieć czegoś więcej na temat któregoś z produktów to wszystko jest podlinkowane.
Żele do dezynfekcji rąk [KLIK] / Mgiełki do ciała [KLIK] / Mydła w piance [KLIK] - Jak widać mgiełek i żeli antybakteryjnych mam zapas, a 3 mydła idą do mnie ze wspólnego zamówienia z USA. Powiem tak: Jak tu nie kochać BBW ? Uwielbiam ten sklep ze względu na wspaniałe zapachy oraz kolorowe, przyjemne dla oka opakowania. Cały czas zastanawiam się jak wcześniej mogłam obejść się bez ich produktów. Bardzo cieszę się, że to w Warszawie otworzyli sklep, a nie np. w Krakowie, bo nie byłoby mi po drodze z zakupami, albo bym musiała prosić kogoś o zakup - a jak wiadomo, lepiej jest zawsze coś samemu powąchać niż zdawać się na czyjś gust. Jeszcze nie wszystko udało mi się wypróbować, choć jakiś czas temu kupiłam u nich pierwszą świecę, co mogliście zobaczyć na moim Instagramie. Mam ochotę capnąć jakiś żel pod prysznic/płyn do kąpieli oraz sprej do pomieszczeń, ale na razie czekam na lepsze promocje, gdyż regularne ceny skutecznie mnie odstraszają.
Kule do kąpieli LUSH [KLIK] - Urzekły mnie zapachy i intensywność kolorów w wodzie. Jasne nie są najtańsze, a na polskim rynku na pewno można znaleźć ciekawe oraz łatwiej dostępne zamienniki, jednak kiedy mam okazję kupić sobie coś w Lush to nie mogę się powstrzymać. W tym roku poszukam równie interesujących umilaczy kąpieli, lecz w niższej cenie od tych kul. Kuszą mnie te z Bomb Cosmetics.
Masełko do skórek Burt's Bees [KLIK] - Nie miałam nigdy styczności z masełkami do skórek poza tym i różnych olejków, które nie koniecznie mi się spodobały, bo były zbyt tłuste i łatwo można było wszystko dookoła upaprać - z tym masełkiem tak nie jest. Szybko się wchłania, ładnie pielęgnuje. Już nie szukam niczego innego, choć nie powiem, że przed zakupem tego z Burt's Bees miałam ochotę na Sally Hansen, Cuticle eraser. Może któraś z Was go miała i może się wypowiedzieć ?
Peeling do twarzy Soraya [KLIK] - Tak samo dobry, jak mój ulubieniec z Ziaji Pro z zeszłego roku. Ja lubię mocne peelingi, podczas używania których widać, że działają na zanieczyszczenia skóry. Mam skórę mieszaną i rzadko się zdarza, abym była w pełni zadowolona z produktów do pielęgnacji twarzy, a tu się okazało, że znalazłam kolejny bardzo fajny peeling.
Notka napisana, więc lecę do Was na blogi po nadrabiać zaległości.
Co znalazło się w Waszych ulubieńcach roku z pielęgnacji ?
Szarona.
Żadnego z Twoich ulubieńców nie miałam okazji wypróbować ;) W ogóle nic z pielęgnacji mnie niestety w tym roku nie zachwyciło... No, może poza maseczkami z Ziaji ;D
OdpowiedzUsuńNie miałam niczego z Twoich ulubieńców, ale miałam peeling Soraya tylko inną wersję.. i nie spodobał mi się :(
OdpowiedzUsuńEh, czemu nie mam bezpośredniego dostępu do B&BW :( cudowności :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z twoich ulubieńców .
OdpowiedzUsuńMgiełki napewno są super :D
OdpowiedzUsuńmysmilelile.blogspot.com
Żele do dezynfekcji chciałabym mieć :D
OdpowiedzUsuńJa niestety w tym roku nie zrobiłam podsumowania z braku czasu ale w najbliższych miesiącach na pewno ponadrabiam zaległości w innych postach.
OdpowiedzUsuńKule do kąpieli genialne <3
OdpowiedzUsuńOd B&BW można się uzależnić, piękne zapachy i opakowania tylko ceny trochę zniechęcają w PL.
OdpowiedzUsuńNic nie miałam :)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię Bath&Body Works :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam też ich żele pod prysznic. Są mega wydajne, bo są bardzo gęste, i przepięknie i mocno pachną.
Probukty BBW to i moi ulubieńcy <3
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych produktów. Mam nadzieję, że podczas wizyty w Wawie uda mi się dotrzeć do tego sklepu :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawi ulubieńcy. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
Odpalałaś już świecę z BBW? Jak wrażenia? :))
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam ten peeling od Soraya
OdpowiedzUsuńPeeling Soraya oddałam sis, moja buzia go nie lubi.
OdpowiedzUsuńuwielbiam żele antybakteryjne bbw:)
OdpowiedzUsuńNie jestem przekonana co do stosowania żeli antybakteryjnych. Kilka lat temu furorę robiły mydła antybakteryjne Protex. Jak się potem okazało ich stosowanie wcale nie było takie dobre, bo oprócz szkodliwych drobnoustrojów , mydła zabijały też pożyteczną florę bakteryjną, którą każdy z nas ma w sobie.
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie spacjalnie lubię kosmetyki BBW, ale masełko z Burt's bees bardzo lubiłam ;)
OdpowiedzUsuńz Twoich ulubieńców używałam jedynie peeling z Sorayi :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam mgiełki i żele antybakteryjne z B&BW! Chwilowo w swoich zapasach mam tylko te drugie, ale na pewno za jakiś czas wybiorę się do Warszawy na małe zakupy ;)
OdpowiedzUsuńZnam peeling soraya i też bardzo lubię! :) No i żelu bbw też się dorobiłam :D Chociaż przyznam że i tak bardziej kuszą mgiełki :)
OdpowiedzUsuńIle cudeniek z B&BW :3
OdpowiedzUsuńteż lubię te mydła w piance BBW, ale kupuję tylko na promocjach :D
OdpowiedzUsuńLushowe kule jakoś mnie nie urzekły, to już wolę babeczki z Bomb Cosmetics, są tańsze a działanie podobne ;p
jeśli chodzi o produkty do skórek, ja polubiłam olejek z Paese, bo nie jest tak bardzo tłusty jak inne ;) a jeśli chcesz coś beztłuszczowego to dobry jest Cuticle Balsam z Trind, można go wsmarować i od razu malować paznokcie, niedługo pewnie napisze jego recenzję :)
Witam, ja też tak mam, że jak coś polubię, to często sięgam, choć lubię nowe kosmetyki również.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
To masełko Burt's Bees jest najlepsze i na Twoim miejscu nie szukałabym niczego innego :)
OdpowiedzUsuńMnie o dziwo kule z Lush nie jarają, miałam i eee. ale za to maseczki, czyściki kocham :D
OdpowiedzUsuńBath and body works jeszcze aż tak dobrze nie poznałam, ale balsam, który mam oczarował mnie zapachem, więc teraz pragnę więcej :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam żele antybakteryjne od BBW :) Widzę, że masz też mgiełkę sweet pea- to mój ulubiony zapach od tej firmy :)
OdpowiedzUsuńMoich faworytów na pewno nazbierał by się ogrom :)) z Twoich znam tylko peeling Soraya
OdpowiedzUsuńUwielbiam mgiełki B&BW :-) Peeling z Sorayi też spoko :-)
OdpowiedzUsuńOjj tyyle czytałam i oglądałam o produktach B&BW... zostaje mi tylko wzdychanie :D
OdpowiedzUsuńNic z tego nie używałam :)
OdpowiedzUsuńjak najdziesz jakiś dobry zamiennik LUSH to pisz szybko, bo taki by mi się przydał c:
OdpowiedzUsuńhttp://powazniexniepowazna.blogspot.com/